Forum www.juzak.fora.pl Strona Główna   www.juzak.fora.pl
Forum hodowców i miłośników jużaków
 


Forum www.juzak.fora.pl Strona Główna -> Adopcje -> FILIP - już nie szuka domu , już ma swoich ludzi !!! Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat 
  Post FILIP - już nie szuka domu , już ma swoich ludzi !!! - Wysłany: Sob 9:19, 31 Mar 2012  
elaja




Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czerna - małopolska


Zakładam wątek z nadzieja , że ktoś się zainteresuje . Pies ma tatuaż , niestety nie czytelny . Ponieważ zarówno hodowli jak i miotów nie ma w Polsce zbyt wiele można się pokusić jednak o ustalenie hodowli , z której pochodzi . Jednak najważniejsze jest aby znalazł nowy , dobry dom i odpowiedzialnego właściciela .

Filip to przepiękny, około 5 letni owczarek południoworosyjski. Został odratowany przez Pogotowie dla Zwierząt i F-cję Viva ze schroniska pod Warszawą, gdzie sądząc po jego wyglądzie groziła mu śmierć głodowa. Filip zapadł także na niewydolność nerek. Dziś jest już z Filipem całkiem dobrze, przeszedł u nas kastrację i wszelkie zabiegi profilaktyczne. Jest bardzo łagodny do innych psów, jest psem jednej rodziny, którą jak przystało na prawdziwego stróża dzielnie broni. To grzeczny i niezwykle opanowany zwierz,z ogromnym dystansem do świata. Prawdziwa psia indywidualność, tylko dla nielicznych
Kontakt w sprawie adopcji : : [link widoczny dla zalogowanych] i tel 698 66 33 04[b]








Ostatnio zmieniony przez elaja dnia Pon 19:26, 25 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 9:52, 31 Mar 2012  
wiola30




Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Radomska woj łódzkie


Sliczny.Czy mi sie wydaje,czy jest szary??
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 10:11, 31 Mar 2012  
elaja




Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czerna - małopolska


Też odniosłam takie wrażenie , muszę dopytać . Możliwe , że zdjęcia przekłamują . Jeśli rzeczywiście kolor sierści Filipa był by jednolitej szarej maści to łatwiej byłoby ustalić hodowlę z której pochodzi. Nie ma zbyt wielu tak umaszczonych jużaków , jeśli już to mają najwyżej szare łaty. Sławny Liutik ma właśnie szarą maść ale z białymi znaczeniami .


Ostatnio zmieniony przez elaja dnia Sob 10:14, 31 Mar 2012, w całości zmieniany 1 raz
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Sob 11:50, 31 Mar 2012  
wiola30




Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Radomska woj łódzkie


Pomyslałamo tym samym co Ty:)(w zwiazju z ustaleniem hodowli)Na zdjeciach wyraznie widac,ze jest szary,a charekterystyczna jest równiez ciemniejsza plamka na kufie.Moze udałoby sie ustalic hodowce,a co za tym idzie włóascicieli psa.Moze sie zgubił,albo oni sie o to postarali:/
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 9:19, 01 Kwi 2012  
becia




Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: radom


Witam. Jakiez było moje zdziwienie kiedy zobaczyłam zdjecie IWANA... w tym wątku. Dokładnie tydzień temu wypatrzyłam go na Gumtree natychmiast skontaktowałam sie w sprawie adopcji z opiekunką. Wtedy był to Iwan dzis jest to Filip. Byłam wtedy i jestem nadal zainteresowana jego adopcja ... rozmawiałam o tym kilkakrotnie z opiekunka psa. Okazało sie ze Iwan jest w hotelu w którym sie przyzwyczaił do nowych opiekunów i traktuje ich jak nowy dom. Poinformowano mnie że musi go obejrzeć behawiorystka od zeszłego poniedziałku czekam na informacje co ta behawiorystka powiedziała na temat adopcjii i niestety nie doczekałam sie mimo iz pani Violeta opiekunka psa obiecała ze się ze mna skontaktuje. Mój mały juzak nie przezył choroby stracilismy go jakies 3 tygodnie temu moja córka znalazła Iwana i pokochała go czekalismy z niepokojem na informacje az tu nagle okazuje się ze nikt nas nie bierze pod uwage i nikt nie poinformował nas dlaczego nie jestesmy godnymi byc rodzina dla Iwana. Smutne i przykre
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 9:27, 01 Kwi 2012  
wiola30




Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Radomska woj łódzkie


Becia,ja nie jestem w zaden sposób osobiscie związana z ta adopcją,oraz nie znam osób,które sie tym zajmują,ale to co moge Ci poradzic,to zebys zadzwoniła jeszcze raz:)
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 9:36, 01 Kwi 2012  
becia




Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: radom


Spróbuje w poniedziałek na razie to szczerze powiem ze łezki mam w oczach..... Pani Violeta która zajmuje Iwanem nie rozumie ze my ludzie tez mamy uczucia i ze nalezy je szanowac . Mysle ze powodem nie odzywania się do mnie jest to ze powiedziałam ze pies nie bedzie mieszkał w domu tylko na podwórku co nie podobało się opiekunce. Pozatym nie miałam czasu w ten weekend aby wozic znaną panią behariorystke z radomia wraz z jej dzieckiem do Hoteliku w którym jest Iwan a potem do warszawy na pociąg bo porostu nie miałam samochodu do dyspozycji na ten weekend. Moze zagonie meza by zadzwonił ... mnie jest przykro nie wiem czy umiałabym bez emocji rozmawiac teraz (dziś ) z opiekunką psa
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 10:28, 01 Kwi 2012  
wiola30




Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Radomska woj łódzkie


Jużak moze mieszkac na podórku.Ja jestem nawet zdanie,ze powinien,ale to juz indywidualna sprawa kazdego własciciela.Dziwne tez jest dla mnie to,iz wymogiem jest fakt,zebys woziła behawiorystke...Rzeczywiscie po górke....
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 12:21, 01 Kwi 2012  
becia




Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: radom


eh.... szkoda słów podejrzewam ze opiekunka szuka kogoś kto za nią rozwiąze problem z tym ze piesek trafił do nie odpowiedniego miejsca w którym ktos dał mu do zrozumienia ze jest w domu. W trakcie pierwszej rozmowy pani twierdziła że pies ma depresje ze jest smutny osowiały. Pomyslelismy że takie nieszczescie jak smierc naszego Jużaka moze da radosc innemu. Po konsultacjach z rodzinką zadzwoniłam jeszcze raz wtedy ta pani powiedzia ze wszystko jest inaczej ze pies się przyzwyczaił że jest wychowywany w domu ale jak chcemy to mozemy go sobie stamtad zabrac . Uswiadomiłam tej pani ze nie chce na siłe brac zwierzaka tylko dlatego ze fundację pobyt Iwana w tym hotelu za drogo kosztuje. I tu zaczeły się schody. Jednym słowem nie wiem co myslec o tej pani i całej fundacji.Przkręciłam imię opiekunki nie Violetta ale Wiktoria.....za co panią Wiktorię przepraszam . Wszysto inne to smutna prawda o Iwanie
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 13:09, 01 Kwi 2012  
wiola30




Dołączył: 10 Maj 2010
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: okolice Radomska woj łódzkie


To ja teraz nie rozumiem.Skoro mogliscie go stamtad zabrac,dlaczego tego nie zrobiliscie??
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 14:28, 01 Kwi 2012  
becia




Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: radom


Iwan traktuje ten dom jak swój . Powiedziano mi ze nie pozwala się dotknac nikomu obcemu musielibysmy go wziaśc na siłę nikt innego rozwiazania nam nie zaproponował A wtedy bylibysmy dla niego wrogami .... tak mysle .
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 14:58, 01 Kwi 2012  
becia




Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: radom


W emocjach wyraziłam się troche nie precyzyjnie..... pani Wktoria nie powiedziała jedźcie i weźcie go. Powiedziała ze jezeli ona zadecyduje ze możemy go adoptowac to zadzwoni do tej pani z hotelu która go nam wyda. Zapytałam czy bedzie tam ktoś z fundacji lub ktoś kogo Iwan zna. Opowiedziała ze nie, ze sami bedziemy musieli sobie poradzic . Wówczas zaczełam tłumaczyć ze będziemy dla niego wrogami skoro on tak mocno przyzwyczaił się do tego hotelu i ze może ktos pownien go zobaczyc ocenić jak mozna te adopcje przeprowadzic jak najmniej bezbolesnie dla Iwana. opiekunka obiecałą ze sprawdzi co da się zrobic i ze porozmawia z behawiorysta a najlepeij jakbysmy pania behawioryske przywieźli do Iwana sami bo akurat w sobote ta pani jedzie do warszawy wiec po drodze by zobaczyłą Iwana. W nastepnym telefonie powiadomiłam ze nie mam mozliwości technicznych co do zawiezienia behawiorysty do Iwana wtedy pani z fundacji powiedziała mi ze zobaczy co da się zrobic . Poprosiłam ja by nam pomogła przeprowadzić te adopcję jak najmniej bezboleśnie dla Iwana. Miałą się do nas odezwac jak czegos się dowie. Szczerze powiedziawszy to nawet nie powiedziała ze jestesmy nieodpowiednią rodzina i że adopcja nie jest mozliwa. Od tygodnia czekam ze zadzwoni do nas i powie ze Iwan bedzie mógł być członikiem naszej rodziny . Az tu nagle zdziwienie... wogóle nikt nas nie bierze pod uwage. Jest mi bardzo smutno
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 16:02, 01 Kwi 2012  
elaja




Dołączył: 09 Gru 2010
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Czerna - małopolska


O dziwnych losach Filipa-Iwana dowiedziałam się już po założeniu mu wątku . Dziwnych oczywiście od momentu jak trafił do hotelu , wcześniej dość długo bezskutecznie szukałam o nim informacji aby go dołączyć do stronki adopcyjnej jużaków na fb.
Becia , jak wiesz Filip został zabrany z koszmaru w Korabiewicach w stanie skrajnego zagłodzenia .Ważył 23 (!) kg , już nie pamiętam przed czy po ostrzyżeniu . Nie mam kontaktu z hotelem a jedynie ze wspomnianą przez Ciebie przedstawicielką Fundacji.
Jeśli zamieszkał w warunkach domowych , nie w kojcu to jestem w stanie zrozumieć wymóg aby chętni na adopcję byli w stanie mu zapewnić podobne warunki. Jeśli mieszka w kojcu to jak najbardziej może mieszkać na zewnątrz i po adopcji , tym bardziej , że większość juźków i tak woli przebywać na zewnątrz . Sama mam podobną sytuację , pies który trafił do mnie na tymczas miał u mnie zapewnioną budę i kojec , ale ze względu na chorobę wyniesioną ze schronu musiał być zabrany do domu . Tak doskonale wpasował się w domowe warunki , że nigdy , przenigdy nie oddam go komuś , kto ofiaruje mu budę i podwórko .
W zasadzie , przy adopcji psów o takim charakterze jak jużaki często konieczne jest odwiedzenie ( czasem kilkakrotne ) w schronisku czy hotelu , wcześniejsze zapoznanie . Jednak nie jest to regułą , wiele psów trafiło do nowych domów bez tych zabiegów.
Jużaki to psy , które bardzo mocno przywiązują się do opiekunów , biorąc pod uwagę to co przeżył Filip w Korabiewicach nie dziwię się , że miejsce , w którym nareszcie ktoś poświęcił mu uwagę i się nim zajął , potraktował jako swój dom , który zgodnie z naturą jużaka próbuje bronić. Dziwi mnie tylko brak profesjonalizmu ze strony właścicielki hotelu - mając odpowiednią wiedzę o rasie powinna przewidzieć następstwa takiego a nie innego potraktowania psa.
Każde rozstanie jest bolesne , ale jeśli Filip jest psem przeznaczonym do adopcji to i tak nie uniknie tego bólu . Uważam , że behawiorysta przy jednym spotkaniu niewiele zdziała i więcej o psie może powiedzieć osoba , która ma z nim kontakt na co dzień niż ktoś kto poobserwuje psa przez chwilę . Dla mnie takie działanie to przerost formy nad treścią.
Wierzę becia , że jest Ci przykro i czujesz się zawiedziona , ale spróbuj na wszystko spojrzeć z innej strony . Te psy mają często koszmarną przeszłość , sprawdzenie każdego domu ma je zabezpieczyć aby nie trafiły z deszczu pod rynnę - a mimo to i tak się zdarzają fatalne adopcje . Nie jesteśmy w stanie każdego prześwietlić i wszystkiego przewidzieć , a ludzie często okazują się zupełnie inni niż przedstawiali się w rozmowach PA.
Jest jeszcze jedna , bardzo ważna sprawa ( nie wiem czy nie najważniejsza ) - Filip ma 5 lat , to dorosły jużak , z już ukształtowanym charakterem , nieznaną przeszłością i byc może dziwnymi nawykami . Odpowiedz najpierw sama sobie - czy potrafisz sprostać ewentualnym problemom z tym psem , czy poradzisz sobie z opanowaniem dorosłego juzia . Jeśli Twoja odpowiedź jest twierdząca , to nie poddawaj się i walcz aby Filip trafił do Ciebie . Każdy pies zasługuje na dobry dom .
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Nie 18:47, 01 Kwi 2012  
becia




Dołączył: 01 Kwi 2012
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: radom


Pomyslimy rodzinie nad całą sytuacją. Zadzwonię do pani Wiktorii. Napisze co dalej jak się rozwinie sytuacja
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Post  - Wysłany: Pon 9:59, 02 Kwi 2012  
edyta05




Dołączył: 09 Sty 2012
Posty: 205
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Dąbrowa Górnicza


Becia trzymam kciuki, żeby się udało. Ja miałam łatwą (pod względem formalnym) i szczęśliwą adopcję ze Schroniska. Nie pomyslałabym nawet, że można napotkac takie schody. Ale wcześniej kiedy chciałam zabrać z Celestynowa rocznego Kaukaza nie udało się. Czekałam na niego 2 miesiące, potem przy kojcu zjadł mi z ręki 2 kg parówek i było ok ale kiedy poszlismy na zapoznawczy spacer - on ze swoim opiekunem zmienił się w rozwścieczonego diabła! Sytuacja była bardzo niebezpieczna. Wg on już miał pana... oby w tym przypadku nie było tak samo.
 
Zobacz profil autora
Powrót do góry  

  Forum www.juzak.fora.pl Strona Główna -> Adopcje -> FILIP - już nie szuka domu , już ma swoich ludzi !!! Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)  
Strona 1 z 5  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
   
  
 Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu  



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001-2003 phpBB Group
Theme created by Vjacheslav Trushkin
Regulamin